Cześć. Dzisiaj post o mojej ostatniej miłości. Jest to serial ,,Skins". W tłumaczeniu na polski ,,Kumple". Minął tydzień odkąd zaczęłam oglądać, a już jestem w połowie trzeciego sezonu. jest to mój pierwszy serial, który tak mnie zachwycił poza Pierwszą Miłością haha. Oglądałam Pretty Little Liars, jednak obejrzałam tylko jeden sezon i nie powróciłam juz nigdy. Również Plotkara nie chwyciła mego serca. Skins to serial, którzy pokazuje prawdziwe problemy, prawdziwe życie nie żadne wyuzdane. To wszystko co spotkało bohaterów może spotkać każdego z nas. Narkotyki, miłość, imprezy, problemy w szkole, anoreksja, ciążka, śmierć najbliższych. Jeśli szukasz serialu, który podniesie Cię na duchu, to wydaje mi się, że to nie będzie odpowiedni wybór. Jednakże ja kocham filmy bądź seriale a nawet książki niszczące psychikę.
Zapewniam,że Skins to serial, który wypłucze z Ciebie prawie całą pozytywną energię. Jednak czasami warto zapoznać się z realnym życiem. Jeśli znacie podobne seriale napiszcie mi w komentarzu chętnie obejrzę i ocenię. Póki co Skins'ów oceniam 10/10.
Helooł. Spory czas temu nic tu nie pisałam. Jakoś nie potrafiłam zebrać w sobie sił. Wiecie w te wakacje wyjątkowo strasznie dużo rzeczy się dzieje. Ostatnie 2 tygodnie są pełne wrażeń. Dzieje się wszystko. Czy tęsknie za normalnością? Absolutnie nie.
Tydzień temu kupiłam szamponetkę jasny brąz i stwierdziłam, że znowu pofarbuje włosy. Tym razem efekt był taki jaki chciałam. Ciemny kolor sprawia, że czuję się pewnie i mogę śmiało postawić się przeciwnościom.
Jakiś czas temu wystąpiłam gościnnie u Jesiennego Liścia.
Planów na najbliższy czas nie mam. Wszystko jest jednym wielkim spontanem. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Jest już połowa lipca. Ten czas płynie tak szybko. Nie wiesz kiedy nawet. Daje Wam pare fotek z ostatnich kilku dni i uciekam :D
Dzisiaj trochę taki poważny post, przynajmniej tak mi się wydaje. Poruszę temat, który jest dosyć delikatny. Wielu osobom może się nie spodobać, ale myślę że jest to temat o którym trzeba mówić. Otóż dotyczyć ten post będzie hejterów.
Hejter - osoba, która obraża wszystkich, którzy osiągnęli więcej niż on sam.
Wiele już razy zastanawiałam się co tacy ludzie mają w głowach, a przede wszystkim dlaczego tak robią. Z racji, że jestem osobą, która stara się aby coś osiągnąć jestem hejtowana. Pierwszy hejt bolał najbardziej, a teraz? Mi to lata. Jednak niestety nie każdy ma taką silną psychikę.
Do czego może doprowadzić jeden zwykły hejter?
Niby jeden zwykły hejt, a może zrobić tak wiele. Na pewno słyszeliście o samobójstwie Dominika Szymańskiego. No proste, kto już nie słyszał o tym. Nie znałam tego chłopaka, ale bardzo wzruszyło mnie to. Jednakże telewizja jak zwykle prawdy NIE POWIE. W reportażu z programu 'Uwaga' powiedzieli, że Dominik zabił, ponieważ wyśmiewali go w szkole. Jednak historia jest inna. Hejtowali go widzowie pewnego Youtubera. Osobiście do Gimpera nic nie mam. Jak on sam jeden mógł wpłynąć na 100 000 innych ludzi? O to jest niestety smutny przykład jak coś takiego może się skończyć.
Jednak nie zawsze się to tak kończy. Słyszałam o przypadkach w których człowiek popadł w depresje. Pamiętajcie, mimo że kopią Cię w dupe nie słuchaj ich. Ci hejterzy nie myślą o Tobie tylko o swoich egoistycznych tyłkach. Nawet nie wiedzą jak to może okropnie skończyć się dla Ciebie. Przez jeden głupi tekst sprawią, że będzie CI smutno, wywołają łzy w Twoich oczach. Pokaż im, że jesteś wart o wiele więcej!
Jak sobie poradzić z hejterami?
Po prostu, olać ich. Hah, powiecie pewnie ,,No łatwo Ci powiedzieć, że olać ich". Owszem łatwo powiedzieć i to zrobić. Oni chcą widzieć jak się poddajesz. Dasz im tą satysfakcje? Bo ja nie zamierzam. Tym sposobem pokażesz im tylko, że są w stanie Cię zniszczyć. Jeśli piszesz bloga, albo prowadzisz kanał na YT udowodnij, że osiągniesz to co chcesz. Kiedy usuniesz bloga/kanał oni będą się tylko cieszyć. Nie pozwól im na to! Staje się to też okropne kiedy wtrącają się w Twoje prywatne życie. Zazwyczaj starają się obrażać Twoich najbliższych. Zapamiętaj, masz prawo do prywatności, a oni nie mają obrażać tych których kochasz.
Powiem Wam, że bardzo łatwo sobie z nimi poradzić. Są bezczynni. Zobacz ilu cudownych ludzi Cię otacza. Pozwolisz się zniszczyć dla kogoś nic nie wartego praktycznie? Bo ja jak już mówiłam nie mam zamiaru tego zrobić. Nie będę sie zmieniać bo ktoś tak chce! Grunt to być sobą. Początki są zawsze trudne. Przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo. Kiedy osiągniesz swój sukces tyle ludzi będzie Cię wspierało, będziesz wiedział, ze jest więcej tych którzy Cię kochają a przede wszystkim szanują.
Także głowa do góry, uśmiechnij się i nie poddawaj się! Ja w Ciebie wierze, teraz kolej na Ciebie. :)
Elo elo haha mamy w końcu wyczekiwane wakacje! Kto się nie mógł doczekać ręka w górę.:)
Ja swe wakacje zaczęłam imprezą. Byłam w Enjoy Club&Bowling. Jeśli jesteś z Lublina to nie polecam, w ogóle nie czuć jakby było się w klubie. No ale nie ważne. Dwa dni później byłam na spacerze z bardzo interesującą osoba, ale niestety Wam nie mogę powiedzieć kto to jest, ponieważ mi zabroniono eh. Z kolei w niedziele wieczorem tak mi się nudziło, że znalazłam w domu dwie szamponetki i pomalowałam na jasny brąz. Jednak efekty były nie zbyt widoczne.
Obecnie na swe wakacje nie mam planów. W piątek jadę na Pułanki, a potem cały czas spontany. Te wakacje chcę przeznaczyć na rozwijanie się na YouTubie. Chcę aby przez te wakacje przybyło do mnie jak najwięcej widzów. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale uda mi się. Ja to wiem, kiedy coś chce to to mam. Nie pozwolę zniszczyć się hejterom. A z racji, że wybiło mi już 50 widzów zrobię mega challenge i pracuje nad filmikiem, który z pewnością będzie dobry. Będą w nim moi wszyscy przyjaciele, znajomi także będzie to nie tylko moja praca.
Przygotowałam też dla Was taką małą stylizacje na pochmurne dni jakie były ostatnio. Jest bardzo prosta. Składa się raptem z koszuli, gorsetu i czarnych spodni. Te wszystkie rzeczy znajdziecie w sklepach stacjonarnych.
A Wy jak spędzacie pierwsze dni wakacji? Jakie macie plany? Bardzo chętnie posłucham o tym. Ja wybrałam się jeszcze na "plaże" z moją Iwonką hah. Sami zobaczcie jak wyglądała.